Facebook
From Diminutive Tapir, 5 Years ago, written in Plain Text.
Embed
Download Paste or View Raw
Hits: 176
  1. Ponad 10 lat temu, kiedy jeszcze nikt nie słyszał o youtube (jak ten czas zapierdala) pojechaliśmy grupą 4 chłopa wykańczać mieszkanie - 3 moich ziomków i jeden, który zaoferował nam tę robotę. Tak, żeby dorobić na lato. Jeden z ekipy znał się na tym dobrze, reszta miała się podporządkować. Ledwo go znaliśmy, ale płacił nieźle, pochodził z tego samego osiedla - nie było się co zastanawiać. Został naszym Majstrem.
  2.  
  3. Dojechaliśmy do mieszkania, parka właścicieli się wyprowadziła na czas remontu, a my na tydzień tam zamieszkaliśmy. Pierwszego dnia rozłożyliśmy sprzęt, trochę popiliśmy, pojaraliśmy i poszliśmy spać. Następnego dnia nasz mentor rzemiosła dekoracyjno-budowlanego znikł. No to chuj, początek sami ogarnęliśmy, czyli: meble zabezpieczyliśmy, podłogi na malowanie, szafki pozdejmowaliśmy itd. Robiło się coraz później, a Majstra ciągle nie ma.
  4.  
  5. Mniej więcej o 20, kiedy my [nadal] jaraliśmy i oglądaliśmy jakiś film gostek wraca. Cały spocony, oczy wyjebane w kosmos, szczęka jak na szynie od maszyny do pisania - ewidentnie ztablecony. Wiele się nie przejmowaliśmy, choć był to wysoce alarmujący wybryk. Poszliśmy spać zmęczeni jaraniem i browarami, a ten został w dużym pokoju.
  6.  
  7. o 2 w nocy - dzzzzzzz - wiertarka. Krzyczymy z sypialni, żeby spać poszedł, bo nikomu się wyjść nie chce.
  8.  
  9. - Dobra, dobra. Sorry.
  10.  
  11. Rankiem,przy śniadaniu pominęliśmy milczeniem jego nocne próby remontu, niby tam przeprosił i nagle wyciąga na stół worek tablet.
  12.  
  13. - To na remoncik - dumnie rzecze.
  14. - Co kurwa?
  15. - No taki zapasik.
  16. - ?
  17. - Odrobina szczęścia w szarym otoczeniu - rozejrzał się szukając patetycznej puenty - szarym otoczeniu puszek farb.
  18.  
  19. Poeta się kurwa znalazł. W każdym razie bezczelnie opierdolił dwa tabsy do śniadania i kazaliśmy mu schować ten worek, bo właścicielka coś mówiła o wizycie po jakieś rzeczy.
  20.  
  21. Po kilku godzinach mega wkurwieni, bo majster zamiast malować ściany głaskał pędzle i ocierał się twarzą po mokrych ścianach postanowiliśmy zrobić sobie przerwę. Koleś odlatywał w chuj a my siano chcemy zarobić.
  22.  
  23. Puściliśmy muzykę w kuchni, usadziliśmy tam debila i malowaliśmy. Scenariusz jak dzień przedtem - my poszliśy spać, a o 2 w nocy... wiertarka. Znowu go skrzyczeliśmy. Następnego dnia mieliśmy skuwać kafelki. Ten napizgany od rana ostro, przesiewał palcami suchy klej i dmuchał w niego wkładając głowę do worka. Następnie się dusił i krztusił, po czym konsekwentnie powtarzał ową czynność z wytrwałością godną podziwu.
  24.  
  25. Odpierdoliwszy jeszcze kilka numerów jak zabawy z papierem ściernym i piętami, wierceniem dziur w chlebie, zlizywanie farby z palca i przyklejania taśmy izolacyjnej do jaj (takie erotyczne zabawy ...) - poszedł spać!
  26.  
  27. Tej nocy schowaliśmy wiertarkę.
  28.  
  29. Czwartego dnia poszedł na całość i tak się napierdolił, że go przypyliło i wysrał się na zdemontowany kibel. Ostro naćpany miotał się po pokoju, tańcząc, śpiewając i pogłaśniając radio na maxa, w którym właśnie odbywał się wywiad z kolekcjonerami dziwnych rzeczy. Lalkarzem i gościem od guzików.
  30.  
  31. Zabrakło nam kleju, bo ten debil rozsypał połowę. Wybraliśmy się do Castoramy, a tu zonk. Nie ma samochodu tego typa, a to jedyny samochód jaki mieliśmy. Lecimy mu powiedzieć, że samochód mu zajebali, a ten wąchając jakąś mokrą szmatę mówi, że zostawił go na wjeździe do miasta, bo się benzyna skończyła. Bak był do połowy pełny, ale po te tablety to on ponad sto klocków jechał.
  32.  
  33. Chuj na pieszo na stację poszliśmy po benzynę i samochód. Kiedy do niego dotarliśmy po dwóch godzinach dzwoni właściciel, że mamy natychmiast przyjechać. No chuj by to strzelił.
  34.  
  35. Wracamy. A tam po "Majstru" ani śladu,ale z drugiej strony nic nie jest rozjebane, w sumie mieszkanie wygląda jak podczas normalnego remontu, no może oprócz tego, że właścicielka z mokrymi oczami siedzi na kanapie okrytej folią.
  36.  
  37. - Panowie wiedzą co tu się wyprawia?! - burknął właściciel.
  38. - No nie bardzo - gramy idiotów.
  39. - Wracamy, a wasz kolega - spojrzał na nas podejrzliwie mrużąc oczy - bez spodni stoi nad wiadrem z jakąś zaprawą...
  40. - Klejem - wtrącił nieroztropnie towarzysz, czym tylko jeszcze bardziej rozzłościł właściciela.
  41. - To klejem kurwa - podniósł ton - i miesza ten KLEJ włączoną wiertarką trzymając ją w dupie.
  42. - ...
  43. - ...
  44.  
  45. Koleś postanowił na totalnym odlocie zmasturbować się dodając miłych wibracji... siadając na wiertarce. Włączonej. (jak się później okazało - kiedy opadło już napięcie, wyglądało to nieudolnie i komicznie,bo co chwytał interes to mu wypadała wiertarka).
  46.  
  47. Kończąc tą długą (a miało być krótko) anegdotę, gościu zrobił się agresywny jak go nakryli to facet go wykopał z chaty (jego naćpane zwłoki), a my dzielnie dokończyliśmy remont z pomocą innych znajomych. Może nie od końca najtrzeźwiejszych, ale mogących wykonać robotę.
  48.  
  49. Bang!