Facebook
From Anaska, 4 Years ago, written in Plain Text.
Embed
Download Paste or View Raw
Hits: 183
  1. Dzień jak każdy dzień. Właśnie obchodzimy Halloween wraz z przyjaciółkami na trybie Creative. Jest nas trójka - Ja, Olivia oraz Tamara. Każdego roku spędzamy ten czas razem. Strasznie uwielbiamy straszyć, a tym bardziej prosić o dobre cukierki. Choć w tym roku mało kto obchodził Halloween, byłyśmy trochę zdziwione - ''Dlaczego? Przecież co roku każdy wspaniale się bawił!'' No cóż, nie będziemy połowę trybu do tego szmuali, by z nami świętowali. Szkoda, ale jednak pare cukierków wpadło.
  2. Dobiegał wieczór. Nudziło nam się, bo po mimo kilku cukierków i psikusów na graczach to jakoś nie sprawiało nam tak ogromnej frajdy. Co to miała być za atmosfera... Taka nędzna i ponura. Miałyśmy się już zbierać do domu, bo co miałyśmy robić dalej? Co prawda, było dosyć dużo graczy ale wciąż nikt nie był zainteresowany tym dniem.
  3. Wracając do domu usłyszeliśmy krzyki ze spawna. Nie wiedziałyśmy co się stało, albo co spotkało te osoby, które uciekały i krzyczały w niebo ogłosy. Co się okazało? Była to fala zombie! Nie wiadomo skąd się wzięła tak ogromna armia. Także się wystraszyłyśmy i zaczęłyśmy uciekać! Ale najgorsze było to, że zombie nadchodziły nie tylko ze spawna, a z różnych działek, gdzie powoli byłyśmy otaczane armią i nie było dokąd uciekać!
  4. Byłam tak wystraszona z Olivia i Tamar-... No właśnie! Byłam wystraszona tylko z Olivia, bo Tamara zniknęła! Nie wiedziałyśmy co robić! Ona totalnie rozpłynęła się w powietrzu. Krzyczałyśmy jej imie ale nie było słychać odpowiedzi. Płakałyśmy, ale jakoś musiałam się z Olivia ratować.
  5. Został nam jedyny ratunek - wejście do lobby. Szybko razem wpisałyśmy komendę ''/lobby'' z ogromną nadzieją, że przeniesie nas na lobby 1, lub 2. A co się okazało? Ja byłam na 1, a Olivia na 2. Sądziłam, że uda mi się do niej wejść, lecz nawet zombie zaatakowały lobby. Nie wiedziałam gdzie uciekać. Nie mogłam szybko wpisać komendy, bo za moimi plecami szybko nadchodziły zombie.
  6. Powoli myślałam, że to koniec, ale zauważyłam jakiegoś vipa z fly. Krzyczałam do niego by mi pomógł, lecz on miał to gdzieś, że potrzebuje pomocy. On miał dostęp do komendy /fly, a ja nie. Kiedy wpadłam w ślepą uliczkę, wiedziałam, że to jest ewidentny koniec...
  7. Aż tu nagle szybko nadleciał ten vip i mi pomógł, poleciał ze mną na wysokie drzewo. Oboje nie wiedzieliśmy, co się stało, że tyle zombie było. Najbardziej martwiłam się o przyjaciółki. Co się dzieje z Olivia a tym bardziej z Tamarą?
  8. Robiło się bardziej ciemno, a zombie było więcej. Chciałam przeczekać tą noc, może by jakoś zniknęły? Było już bardzo późno, ale zombie nie ustawały. Wchodziły na różne tryby, więc nie tylko Creative miało zagrożenie. Pomyśleć tak jedynie, że na pvp gracze się z nimi biją.
  9. Powoli nadchodził ranek i nie wiem jakim cudem, ale zombiaków było mniej. Nagle przyleciał jakiś administrator i zaczął się śmiać. Nie wiedziałam już jak na to zareagować. Powiedział nam głośno: ''To był prank!!''.
  10. No i na tym się skończyło... Byłam strasznie zdziwiona i lekko wnerwiona. Pytałam się, gdzie Olivia i Tamara, to odparł na luzie, że kiedy zombie nie robiło krzywdy, tylko wtedy kiedy zostało się dotkniętym przez zombiaka to automatycznie tepało do pomieszczenia, w którym musieli czekać, aż zombie same znikną.
  11. Koniec. Lekko inspirowałam się serialem. Moja kreatywność nie jest jakoś na wysokim poziomie, lecz mam nadzieję, że ujdzie w tłumie to opowiadanie.