Facebook
From Smelly Camel, 3 Years ago, written in Plain Text.
Embed
Download Paste or View Raw
Hits: 260
  1. O kurwa, anony. O żesz kurwa.
  2. Mam siostrę licbuskę – pieniężną jak sam skurwysyn. Sam jestem biedak studenciak, więc kiedy ona wychodzi do szkoły, zostaję sam na sam z pełną szafą jej bielizny, eldorado onanisty. Dwa, czy trzy razy w tygodniu wącham je i walę nimi konia, czasami uda mi się nawet złapać używane. Siedziałem więc sobie spokojnie, kończąc fap, kiedy nagle słyszę szczęk klucza w zamku. O kurwa. O ja pierdolę. Najwyraźniej mała kurwa zerwała się z lekcji, czy ki chuj i wróciła wcześniej, gotowa wparować do pokoju i zastać mnie z pałą zanurzoną w fałdach jej majtek. Co miałem zrobić? Wyjść, jak gdyby nigdy nic, zostawiając obspermioną bieliznę w szafie lub na łóżku? Próbować wyjaśnień? Powiedzieć prawdę o papieżu i wykurwić przez okno?
  3. Mała dygresja, anonki, teraz, ale czytajcie, bo to skurwysyńsko ważne dla dalszej części historii. Mamy w domu taki zajebiście wielki kufer na ubrania – nie skrzynię, pierdolony kufer, żywcem wyjęty z hare potera, czy innego lotra. Rodzice dostali go od babciełe na którąś tam rocznicę ślubu i planowali z miejsca wyjebać, ale siostrze kucpannie się spodobał, więc u niej został. Nie mam pojęcia, co w nim trzymała, ale w tamtej chwili miałem naprawdę kurewsko wielką nadzieję, że nic. Spanikowany jak sam chuj, rzuciłem się do tego kufra, upchnąłem do niego dupą do góry i w pierdolonej ostatniej chwili zamknąłem wieko, akurat, by stłumić dźwięk otwieranych drzwi. To była chyba najdłuższa jebana cisza w moim życiu, po której rozległ się szum odpalanego kompełe i siostra zajęła się swoimi sprawami. Ja jebię, co za ulga.
  4. No tak, tylko co teraz? Leżałem skulony w drewnianej skrzynce, może trochę ponad metrowej długości, z jedną ręką boleśnie wciśniętą pod szyję i wciąż dzierżąc koronkowe majtki w drugiej. Mogłem poczekać, aż siostra pójdzie się wysrać, albo wziąć sobie coś do jedzenia i wtedy na pełnym ninja-modzie wykurwić z powrotem do siebie, ale ta głupia kurwa była przekonana, że nie ma mnie w domu. Jak wytłumaczę jej, skąd nagle wziąłem się w swoim pokoju, w piżamie, ze stojącym kutasem i jej bielizną w szafie? Teleportowałem się? Ja pierdolę. Z każdą chwilą wzrastało jednak prawdopodobieństwo, że do domu wróci tatełe i wykręcenie się jakoś z sytuacji stanie się jeszcze trudniejsze. Postanowiłem zacisnąć zęby, zachować się jak samiec alfa i posprzątać gówno, które wysrałem. Z rozmachem otworzyłem wieko kufra, gotowy rozpłakać się i powiedzieć, że ten zwierzęcy popęd jest silniejszy ode mnie, a może jednak, że Jan Paweł Drugi jebał małe dzieci…
  5. O ja jebię. O ja jebię, anony, myślałem, że na miejscu dostanę tam pierdolonego zawału, przedawkowałem acodin, odpierdala mi, zamknęli mnie w psychiatryku i faszerują syfem. Jestem drugim pierdolonym wcieleniem Roladki, inaczej tego nie potrafię wytłumaczyć.
  6. Z miejsca w twarz jebnęło mnie zimno. Nie byłem już w pokoju mojej siostry, tylko na świeżym powietrzu, gdzieś w pizdu na jakimś Grochowie, czy Targówku. Dokoła ciemno, włóczy się patologia, bieda wychyla się zza każdego odrapanego, blokowego rogu. Stałem tak przez chwilę, marznąc, zastanawiając się, czy przypadkiem nie zasnąłem w tym jebanym kufrze i rodzina nie wypierdoliła mnie z nim na śmietnik, kiedy uświadomiłem sobie, że dzwoni mi w uszach. Zauważyłem to tylko dlatego, że przez dzwonienie powoli zaczynały przebijać się niskie, potężne bity, wrzaski i dzwonienie szkła – odgłosy inby. Obróciłem się, w samą porę by zauważyć jakiegoś najebanego w sztok sebę, ciągnącego za sobą lekko chwiejącą się karynę. Zauważyli mnie i chyba trochę ich przytkało, bo zatrzymali się i nagle przestali zaśmiewać z jakiegoś chujowego dowcipu.
  7. Gorączkowo myślałem, co powiedzieć. Widzicie, anony, to nie była kwestia hurr durr, tak bardzo stuleja, nie umiem się odezwać do sprzedawczyni, hurr, tak dużo przegrać. Stałem bosymi nogami w drewnianym kufrze, w piżamie, na kilkustopniowym mrozie, ściskając w ręku obspermione majtki mojej siostry. Na moją korzyść przemawiało jedynie to, że sebowa parka właśnie wytoczyła się z pobliskiego klubu i była najebana na sztywno. Pierdolnąłem więc pierwszą rzecz, jaka przyszła mi do głowy:
  8. - Jestem Rolaka, podróżnik w czasie! To jest moje magiczne pudełko!
  9. I wjebałem się z powrotem do kufra, z debilną nadzieją, że uda mi się przenieść z powrotem do domu, albo gdzieś, gdzie nikt nie będzie miał problemu z waleniem konia do używanej bielizny.
  10. - JAN PAWEŁ DRUGI DEMON, PEDOFIL, SŁUGA SZATANA! – ryknąłem jeszcze dla animuszu i pierdolnąłem wiekiem, o mało nie przytrzaskując sobie palców.
  11. Chyba pół godziny tam leżałem, czując się jak kutas w rurze od odkurzacza, zanim w końcu odważyłem się wyjrzeć na zewnątrz. Byłem w pełni przygotowany na zobaczenie polackich mord seby z karyną, próbujących zrozumieć o chuj mi chodzi, lub dzwoniących po karetkę, z zaskoczeniem więc zauważyłem, że znów jestem w pokoju siostry. Na zewnątrz znów było jasno i – co najważniejsze – byłem sam. Wyskoczyłem z kufra na pełnej kurwie, rzuciłem gacie do szafy, spierdoliłem do siebie i włączyłem kompa, gotowy udawać, że siedziałem tam cały dzień. Siostra wróciła jakąś godzinę później, nic nie podejrzewa, gaci chyba nie znalazła. Wciąż się nie mogę kurwa pozbierać, ale muszę ją chyba zapytać o ten jebany kufer. Ja pierdolę.