Facebook
From Ample Hog, 3 Years ago, written in Plain Text.
Embed
Download Paste or View Raw
Hits: 149
  1.  Niedawno przyszedł do naszej apteki taki fajny chłopak, z 16 czy 17 lat miał. Zanim się odezwał, już wiedziałem po do przyszedł. Nachylił się do mnie, prawie przytulił się do szybki, położył na blacie pięć dyszek i szepce:
  2. - P...poproszę paczkę p...p...rezerwatyw
  3. Ja na to uśmiechnąłem się konspiracyjnie, puszczam oczko i odszeptuję:
  4. - Hehe, co tam młody, seks będziesz uprawiał? Penis do waginy w te i nazad, co nie?
  5. I krzyczę na całą kolejkę:
  6. - HEJ LUDZIE, ten chłopak kupuje PREZERWATYWY! Będzie uprawiać SEKS!
  7. W kolejce podniósł się rwetes. Starsze panie z wesołością pokazywały sobie chłopaka palcami:
  8. - Seks?
  9. - Prokreacja?
  10. - Właśnie nie, seks, ale bez prokreacji, grzech!
  11. - Uuu! Będziesz uprawiać seks, góra-dół, tył-do przodu i te sprawy?
  12. - No młody, fajnie będzie!
  13. Chłopak na to się skurczył w sobie, zaczerwienił się cały jak burak, wyjąkał pod nosem:
  14. - Yyy... nie, nie, to nie dla mnie, to eee... dla kolegi...
  15. Tego nie mogłem sobie odpuścić:
  16. - Czyli mamy tu ho-mo-seks-u-a-lis-tę, dzielnego harcerza, kiełbas amatora? Wolisz być z przodu czy z tyłu, hm? Boisz się, że twój kolega ma HIVa i nie chcesz się zarazić, prawda? Oj, warto się zabezpieczać!
  17. Dalsze wywody przerwał mi stojący w kolejce ksiądz proboszcz. Wyszedł przed szereg i powiedział do chłopaka:
  18. - Kupujesz prezerwatywy i będziesz uprawiał seks. Z kim? To już nieważne. Młodzieńcze, idziesz do piekła, wyklinam cię, nakładam klątwę i wypisuję ci akt apostazji. Nie trzeba nam tu takich, którzy seks uprawiają bez ślubu.
  19. Po tym splunął pod nogi chłopaka i sypnął mu w oczy egzorcyzmowaną solą. Do linczu zaczęli przyłączać się pozostali członkowie kolejki.
  20. - Czekajcie, czekajcie! – zawołałem – Musimy jeszcze koniecznie zadzwonić do jego matki!
  21. Chłopak próbował uciec, ale kolejkowicze solidarnie przytrzymali go za ręce i nogi. Ktoś wyrwał mu z kieszeni telefon, znalazł z kontaktach numer "Mama" i podał mi słuchawkę.
  22. - Halo? Nie, to nie synek. Nie, spokojnie, pani syn żyje, ale i tak nie mam dobrych wiadomości. Proszę pani, tu aptekarz, pani syn właśnie kupuje w aptece prezerwatywy. Tak, pre-zer-wa-ty-wy, seks będzie uprawiał, penis do pochwy, albo i w anus. Będzie ją sobie nakładał na własne prącie, aby móc uprawiać seks, lecz by nie doszło do zapłodnienia, rozumie pani? No, dokładnie, seksualny stosunek, dokładnie o to chodziło. Dobrze. Dobrze. Rozumiem. Oczywiście, przekażę. Dziękuję, do widzenia.
  23. Zakończyłem połączenie, oddałem telefon chłopaczkowi.
  24. - Twoja matka kazała ci powiedzieć, że masz szlaban na wszystko, nie wychodzisz z domu przez rok. Zawiodła się na tobie, jesteś porażką wychowawczą. Na koniec powiedziała, że żałuje, że się urodziłeś.
  25. Zaraz potem wyjąłem spod lady garść opakowań Durexów, uśmiechnąłem się lubieżnie i razem z resztą i paragonem wydałem chłopaczkowi. W przezroczystej torebce, rzecz jasna, niech ludzie na ulicy też mają ubaw. Klient chwycił szybko foliówkę pod pachę i wybiegł z apteki. Kolejka pożegnała go salwą śmiechów, gwizdów i rytmicznie posuwistych gestów.
  26. Pięknie. Dokładnie tak, jak nas uczyli na studiach. Myślał gówniarz że co, że wystarczy przyjść do apteki, powiedzieć: "poproszę prezerwatywy", ja zaś tak po prostu dam mu pudełko, poproszę o pieniądze i tyle? Idiota.
  27. Następna w kolejce była jakaś babcia. Nachyliła się do mnie i powiedziała cicho:
  28. - poproszę o jakieś czopki przeciw owsikom.
  29. Uśmiechnąłem się szeroko. To będzie ciekawy dzień.