Facebook
From Vinci, 5 Years ago, written in Plain Text.
Embed
Download Paste or View Raw
Hits: 226
  1. Długo czekałem do tego żeby w końcu handlować bronią na devgaming. Mam 14 lat i jak do tej pory mój najbliższy kontakt z bronią to był wtedy jak strzelałem sie z Pd w GLen Park Bloods. Ze względu na moją - delikatnie mówiąc - niezbyt zachęcające spierdolenie raczje odpadało, żeby udało mi się dostać do jakiegoś ZGP więc od dłuższego czasu szukałem pomysłu na omięnięcie blokady. Po długich godzinach walenia konia do sklejek Rocco dostałem wiadomość od wcześniej znanej mi presony z półświatka przestępczego ZIELONY DANIEL który zaproponował mi założenie ZGP. Specjalnie do tej organizacji wybłagałem mame o nowy komputer
  2. JAK SZALEĆ TO SZALEĆ XD
  3. W piątek dostałem komputer i zamierzałem cały dzień spędzić na planowaniu organizacji.
  4. Jedną z moich głownych obaw był strach przed odrzuceniem aplikacji, nie chiałem robić czegoś nowego więc zdecydowałem się na grania makaroniarzy PODZIELIMY TORT HEHE MEMY XD
  5. Wczoraj zadzwoniłem do Zielonego Daniela i umówiliśmy się na wspólne pisanie aplikacji na godzine 14:00 i obiecał, że będe mógł wprowadzać swoje pomysły, sugestie itd.
  6. Byłem taki podenerwowany, że nie prawie nie spałem a od rana ręce mi latały. 3 razy brałem prysznić, obciąłem paznokcie i mniej więcej nożyczkami łoniaki. O 12:00 byłem tak już spięty, że postanowiłem wypić kilka hehe zajebanych od starego kilka piwek dla kurażu. Obaliłem cztery i wpół do drugiej miełem już włączony discord. Punkt 14:00 napisałem do Zielony Daniel, on opisuje, że jest gotowy, a kościej hardo, ręce mi latają jak u parkinsonowca  z nerwów. Jak spojrzał co zaczynam pisać to napisał, że jednak dzisiaj nie może bo coś tam ;__; Piszę, że wczoraj dzwoniłem i się umawialiśmy na pisanie apki na czternastą.  A on mówi, że tak, pamięta, tylko jest taka sprawa i musi iść i żebym napisał jutro do niego.
  7. Potem zniknął już z discord
  8. Kurwica mnie trafiła na tym komputerze bo co to za kolega, co się umawia i nie przychodzi. Wyszedłem wściekły i lekko podpity z discorda i próbuję grać w LOLA z moim kolegą MIjarem. Próbuje mu w delikatny sposób wytłumaczyć, że chciałbym sprzedawać klamki na devgaming.
  9.  
  10. No to ten, mijar, wiesz jak to teraz z bronią na devgaming hehhe
  11. Ale o co chodzi?
  12. No wiesz hehe, nie zawsze są a potrzeby człowiek ma hhe no wiesz hehe
  13. Możesz mi powiedzieć o co ci chodzi?
  14. Myślałem tam sobie, że ty mi powiesz jak to zrobić
  15. Ja mam ci móić jak ogarnąć broń na devgaming?
  16. No bo ja bym chciał sprzedawać takie bronie
  17. Mówisz pan o bocie do broni?
  18. No tak, coś tego typu, tylko jeżeli by się dało to szybko.
  19.  
  20. No i mijar mówi, że zna bardzo dobry sposób, i że mnie wtajemniczy. Kazał mi czekać jebany aż dwa tygodnie i powiedział, że mam sam sobie ogarnąć.
  21. Pewnie znał 100 innych i szybszych sposbów ale chciał sobie ze mnie memy porobić i pośmiać się.
  22. Muszę jednak mu przyznać, że dobry sposób wybrał bo to był prawdziwy dobry Role Play.
  23. Wchodze do środka i nikogo kurwa nie ma. Zaglądam do różnych pomieszczeć ale nikogo nie mogę znaleźć.
  24. W koncu wchodze do starej kamienicy a tam siedzi 4 iroli i grają coś ze sobą. Pomyślałem tylko - SUPER BOT DO BRONI KURWO XD
  25. Jeden z iroli pyta w czym mogą pomóc a ja zaczynam się jąkać cały blady i nie mogę złożyć poprawnego zdania.
  26. Irole w śmiech i mówią, że widać, że pierwszy raz w "SYNDYKACIE" XD i że cennik na discord i czy mam pieniądze. To ja odzyskałem głos i rozum człowieka i mówie dumny, że mam sporo kasy na org. No to irole mówią, że fajnie, pohandlujemy se, tylko muszę troche poczekać bo jeszcze nie otworzyli lokalu i ktoś tam jeszcze klamki dowozi i żebym sobie pogadał z nimi bo przecież nie będe stał na zwenątrz jak debil.
  27. Stanąłem sobie na przeciwko ich. Nie byli tacy źli jak bot bo grali rp 7/10 ja sam 3/10/ I co najważniejsze byli bardzo sympatyczni, bardziej niż Zielony Daniel. Zaczeli mnie zagadywać jak mam na imię, ile mam lat itd. i tak sobie rozmawiamy i się zrobiło całkiem przyjemnie. Pytają czy już kiedyś handlowałem a ja się zarumieniłem i mamrocze pod nosem, że hehe no kiedyś handlowałem i coś tam było ale teraz nie handluje hehhe, a że nie umiem kłamać to oni się roześmiał i powiedzieli, że to nie wstyd i oni i wszystko pokażą i żebym sie w ogóle nie przejmował. Potem jeszcze chwile gadaliśmy i taki Phill powiedział, że w sumie jestem słodki i jeżeli to mój pierwszy raz to on mi za darmo da broń a jak mi się spodoba to będe częściej do nich wpadał. Ja uradowany, że odkryłem w sobie socjal skila na tyle dużego, że gracze mi za darmo broń oddają XD i czekam aż ktoś dowiezie broń na pokaz. Nagle Roy, chyba najstarszy z nich, który był chyba liderem bo z nim memberzy dyskutowali o podziale zysku odbrał telefon. Rozmował była bardzo krótko, ale przez te kilkanaście sekund twarz zmieniła się z roześmianej w przerażoną. Philly pyta co się stało a on mówi, że opiekun dzwonił, że będzie za 20 minut. Wszyscy irole pobledli momentalnie i zrobiło się cicho, Philly zaraz zaczął prawie krzyczeć, że on jest już umówiony bo ja jestem jego klientem i że jak chce, to mogę tu cały dzień siedzieć za darmo. Roy mówi, że Philly dobrze wie, że jak przyjeżdza opiekun to żadne zasady nie obowiązują i że jak mu się zachce to nam wejdzie do magazynu i wyrucha i jego i mnie. Jak też wtedy się wystarszyłem bo przez utrate handelkowatego parwictwa rozumiwałem, że to ja sprzedam ich broń a nie mi jakiś opiekun chuja w dupe i jeszcze zapłace za to. Pytam, kto to jest ten opiekun a oni mi mówią, że to taki aka, że zgp z całego devgaming sie go boją. Daje grube przywileje ale jak już rucha to czasami całe zgp jest przez tydzien nieaktywne. Był u nich 3 tygodnie temu i jednego membera tak wyruchał, że skończył z RP i do dzisiaj ma fobie społeczną. Co najgorsze nie można mu odmówić wizyty bo on jest CM i jak mu kilka zgp odmówiło to na nastepny dzien ich zamkneli. Wszyscy irole mieli wilgotne oczy, ja też przerażenie mocno. Nagle słychać, że ktoś wali kijem czy czymś takim w drzwi. Irolem zaczeły łzy lecieć a ja długo nie myśląc spierdoliłem do szafy żeby mnie ten Cm na chorobowe nie posłał. Szafa miała takie jakby szpary poziome i widziałem przez nie co się dzieje zarówno w pokoju z bronią jak i w korytarzu. Roy otwiera drzwi i do domu wszedł opiekun.
  28.  
  29. Dzień dobry panu
  30. No cześć Roy, dupy nasmarowane hehe
  31. Tak proszę pana, nasmarowane
  32. No to wołaj iroli do pokoju i zaczynamy zabawę, masz tu kilka gorszy
  33. I rzuciłna po chyba plik e dolarów. Opiekun wszedłze wszystkimi dziewczynkami do pokoju z bronią. Za dobrze nie widziałem bo szpary były wąskie i tak jakby nachylone w dół, ale widziałem, że opiekun usiadłna kanapie a irole staneli w szeregu przed nim. Nogi im się trzęsły i stały tak jakby czekali na rozstrzelanie w szeregu. Opiekun wskazał palcem na Phillego i on wtedy zaczął płakać. Ja też płakałem bo po cichutku bardzo zdążyłem go polubić a czułem, że stanie mu się coś złego. Opiekun kazał mu się wypiąć tyłem do niego. Reszcie iroli kazał trzymać go za ręce, nogi i głowe. Jeden chyba słabo trzyłam mu pierdonął go warnem po głowie i kazał trzymać porządnie "bo będzie ostro:. Od razu po tym zapakował Pihllowi w dupe tak, aż zwył. Machał z całej siły a Philly płakał i krzyczał żeby przestał. opiekun wypychał laskę do połowy długości. Ja nie mogłem juz wytrzymać widoku, jak mmoja niedoszła miłość cierpi i z płaczem wyskoczyłem z szafy na broń i zacząłem uciekać. Jak przebiegłem koło opiekuna to on tylko krzyknął "O TY CHUJU MAKARONIARZU" i szybkozdzielił mnie warnem. Wtedy przez chwile zobaczyłem wyraźnie jego twarz. Był to nowy opiekun półświatak przestepczego i autorytet RP CM CHRZAN/ Przerażony wybiegłem na ulicę i zostawiając iroli na jego paste. Wsiadłem na motocykl i wypierdoliłem się zaraz na barierce parkingu pod splotem. Tak o to zamiast stracenia prawictwa handelkoweg straciłem jeden z swoich autorytetów RP
  34.  
  35.