Arthurek *Ubrał pośpiesznie fartuszek i rękawiczki ochronne ze smoczej skóry, bo zawsze jest gapa* *Otworzył przybornik i zaczął szperać w poszukiwaniu słoiczków ze składniczkami. Po kilku chwilach wybrał: -Buteleczka oliwy z oliwek -2 liście mandragory -1 mniejszy kamym saargo -słoiczek z oczamiropuch* Arthur: Czyli wszystko mam ... Ehh *Zgarnał z ławki wagę i ciężarki dobrał ciężarek 10 gramowy i odważył do małej miseczki którą tez przygotował 10 gram* *Wstawił kociołek z płynem na ogień* *Chłopak zagryzł wargę i wrzucił do wnętrza kamyk Saargo i po chwyceniu za łyżkę i butelkę oliwy dolał do wnętrza kociołka łyżeczkę nieco drżącą dłonią* *Po kilku chwilach dodał oczy ropuch i zaczął mieszać łyżeczką, którą znalazł w szufladce, zagryzając wargę i lukając czy profesor patrzy* *MIeszając jedną ręką eliksir, zaczał ucierać drugą w mozdzierzu listki mandragory, gdy eliksir nabral mlecznej barwy dodał je do niego* *Kiedy eliksiry przybrał kolor perłowy zestawił go z ognia i spojrzał na psorka*