*Wyjęła z torby dwa notesy i piór wieczne, po czym wyrwała otworzyła jeden
z zeszytów na czystej stronie, zaś drugi przewertowała. Chwyciwszy w dłoń
pióro zanotowała następujący ciąg słów i znaków:
" p=c+r
p=6,5+3=9,5
"
W końcu przeniosła wzrok z kartki papieru na manekina. Zamknęła oczy i ujrzawszy
świnkę morską, która się porusza, unosi głowę i porusza wąsikami, uświadomiła sobie,
że jest to w istocie człowiek zachowujący ludzki sposób zachowania. Próbuje chodzić
na dwóch łapach, rozgląda się uważnie, a powolni i trzyma przednie łaki skierowane w
dół. W końcu ujrzawszy to oczyma wyobrazni zaczęła krok po kroku uświadamiać sobie
znaczące różnice w budowie anatomicznej zaczynając od gabarytów, zewnętrzną powłokę, a
więc różnice w okryciu ciała i jego ogólnym zwenętrznym zarysie, a skończywszy na
subtelnych różnicach w postaci szybkości przebiegu metabolizmy, czy różnicach między
budową układów wewnętrznych. Zebrała w swym umyśle natłok tych różnic i uporzadkowała je.
Przyporządkowała różnice zewnętrzne i wewnętrzne do obu gatunków wyobrażając sobie
przebieg powolnej przemiany jednej istoty w drugą. W końcu wyjąwszy z kieszeni różdżkę
chwyciła ją między kciukiem, a pozostałymi palcami, wyprostowała rękę w łokciu, wciąż nie
otwierając oczu, i uniosła dło ponad transmutowanego obiektu, a wziąwszy głęboki wdech
zabrała się do dzieła. Odtworzyła w swym umyśle ścieżkę pamięciową, którą podążała
jeszcze chwilę temu. Oczyma wyobrażni poraz drugi ujrzała jak synchronicznie zachodzą
zmiany w tym wątłym zwierzątku, animagu uwizionym w nieszczęsnej formie gryzonia. Dostrzegła
jak zanika futro, odrastają długie, ciemne włosy na głowie, pyszczek zamienia się w ludzką
twarzyczkę nastoletniego chłopca, żółte oczy stają się na powrót najzupełniej ludzkie, choć nie
typowe ze względu na swą barwę. Zęby skracają się, wyżynają i nabierają odpowiedniego kształtu.
Kości rozciągają się i zmieniają swój kształt na wzór ludzkich, a w raz z nimi znienia się
calutka postawa, ułożenie mięśni, ich długość i połączone z nimi ścięgna, stawy. Układ pokarmowy
na powrót kształtuje się na kształt ludzkiego, naczynia krwionośne nieco zmieniają swój bieg wraz
z mięśniami i układami narządów z którymi ściśle współpracują. Serce nabiera nieco innego
kształtu i rośnie do rozmiaru pięści nastolatka. Płuca zmieniają swój kształt, rozciągają się i
powiększają do odpowiednich gabarytów razem z tchawicą i krtanią w której kształtuje się odpowiedni
fałd i kąt odpowiedzialny za wysokość tonów głosu. Etc. etc...
Widząc to wszystko oczyma wyobrazni powiedziała kluczową formułkę "Torverto Transmutative!" wprost
wykrzykując ją w uniesieniu zachwytu złożoności ciał istot żywych jednicześnie koniszkiem różdżki
lekko dzgając manekin*