Facebook
From koks, 4 Years ago, written in Plain Text.
Embed
Download Paste or View Raw
Hits: 159
  1. Postacią którą chciałbym odegrać będzie Spadino Panacleti- 30 letni, wysportowany, umięśniony, wytatułowany przystojny brunet o niebieskich oczach i charakterystycznej fryzurze na jeżyka. Spadino urodził się we Włoszech a konkretniej w Rzymie. Charakteryzuje się ostrym temperamentem który odziedziczył po ojcu oraz jednocześnie bardzo dobrym sercem które po prostu nie pozwala mu krzywdzić ludzi. Stara się pomagać ludziom bo z tego czerpie radość. Wywodzi się z bogatej włoskiej rodziny zajmującej się nielegalnymi interesami. Ojciec Spadina, Dušan jest Serbem ale już w wieku 2 lat razem z rodzicami wyemigrował do Włoch w pogoni za wolnością. Dorastał w Rzymie gdzie w wieku 12 lat został sam bez rodziców. Zmarli w wypadku samochodowym na autostradzie prowadzącej z Rzymu do Palermo. Od tego czasu mój ojciec musiał stać się samodzielny, trafił co prawda do rodzinny zastępczej, ale jego ból i cierpienie nie pozwoliły mu na normalne życie. Złe towarzystwo, narkotyki i inne okoliczności spowodowały, że wstąpił do pierwszej w swoim życiu zorganizowanej grupy przestępczej. W wieku 12 lat jeździł rowerem po ulicach i dowoził paczki z narkotykami z miejsca zrzutu do miejsca sprzedaży. W wieku 18 lat poznał moją matkę, Giovanne Panacleti która wtedy miała 15 lat. Po 22 wspaniałych latach spędzonych razem z nią w wieku 40 lat stanął na czele największej w tamtym okresie mafii panującej na terenie Włoch. Moja mama to piękna kobieta, blondynka, długie nogi, zawsze z gustem. Po prostu kobieta ze złotym sercem. Dwa lata później urodziłem się ja, byłem ich skarbem, oczkiem w głowie.. dbali o mnie tak, jakbym był jajkiem które kiedy raz spadnie.. po prostu umiera. Nie wraca. Starali się o mnie bardzo długo. Dorastałem w dobrobycie, miałem wszystko, spałem na gotówce więc od najmłodszych lat ją liczyłem, układałem, przekładałem, składałem.. po prostu robiłem z nią wszystko co się dało. No w sumie poza jednym, nie wydawałem jej bo byłem za młody. Rodzice wysłali mnie na studia finansowe które były spełnieniem moich marzeń. Matematyka i rachunkowość? Pestka, miałem to w jednym palcu. Ciekawe po kim często się zastanawiałem.. a może moja mama przyprawiła ojcu rogi z jakimś inżynierem bo no niestety mój ojciec mimo takiej władzy i tego co osiągnął nie należał do najinteligentniejszych ludzi na świecie. Nadrabiał to twardym charakterem i brakiem pohamowań. Kto z nim zadzierał, kończył nieciekawie. Tak zdobył władzę i szacunek. Niestety rodzice nie postarali się o rodzeństwo więc całe życie byłem samotny, bez brata, bez siostry, zwykły rozpieszczony bachor i w sumie tak zostało do dziś. Warto dodać, że bardzo inteligentny rozpieszczony dzieciak. Z ponad przeciętnym rozumem który mimo takich a nie innych rodzinnych korzeni nigdy nie chciał być tym złym. W wieku 25 lat, po ukończeniu studiów ojciec odkrył, że potrafię liczyć wszystko tak szybko jak on i to bez użycia kalkulatora. Postanowił więc wkręcić mnie w swój biznes abym został jego drugim doradcą finansowym od spraw inwestycji pieniędzy. Jak się okazało potem, w krótkim czasie wygryzłem pierwszego doradcę i zostałem prawą ręką ojca w sprawach finansowych. Kontrolowałem wszystkie pieniądze, miałem dostęp do wszystkich kont ojca, do wszystkich inwestycji, dosłownie mogłem zrobić z imperium mojego ojca wszystko bo przecież człowiek bez kasy nie może nic. Pracowałem tak przez kolejne 4 lata i odłożyłem sobie trochę gotówki aby spełnić swoje marzenia. Kasy od rodziców mogłem mieć do końca życia, ale ja nie chciałem, chciałem się usamodzielnić i wyjechać z Włoch. Za kierunek obrałem USA a konkretnie Los Santos. Wybrałem się tam w wieku 30 lat, idealny wiek do podbijania świata. Przyjeżdżając tutaj chce dalej iść w kierunku finansów i mam zamiar zostać doradcą finansowym wśród naszej społeczności. Doradztwo w zakresie inwestycji pieniędzy w bary, samochody, mieszkania, kluby oraz łodzie. Do tego wszystkiego planuję otworzyć swój mały ale kreatywny biznes w którym będę prał brudne pieniądze dla lokalnych gangsterów nie brudząc przy tym swoich rąk. Może mały zakład weterynaryjny? A może klub z najlepszym dancingiem w mieście? Będę przebiegły, sprytny, niewidoczny w tłumie bo przecież pod latarnią najciemniej. Chcę działać po cichu, pod małą przykrywką. Mało kto będzie wiedział co tak na prawdę robię. Chce być unikatowy i tajemniczy w biznesach a zarazem odbierany przez społeczność jako osoba spokojna, przyjazna i przede wszystkim godna zaufania. Mam zamiar pomagać ludziom, otworzyć fundację pomagającą ludziom bezdomnym oraz ludziom bez pracy.
  2.