Facebook
From RaDeR, 4 Years ago, written in Plain Text.
Embed
Download Paste or View Raw
Hits: 206
  1. Pewnego wczesnego wieczoru, Gregory wybierał się do sklepu na zakupy. Idąc drogą i rozglądając się, zauważył podjeżdżającego pod sklep, do którego miał iść, Vana z przyciemnionymi szybami i bez tablicy rejestracyjnej.  Gregory był po drugiej stronie ulicy, więc poszedł stanąć przed przejściem dla pieszych i obserwować sytuacje z Vanem. Gdy zaświeciło się zielone światło, z vana wyszło czterech zamaskowanych mężczyzn z torbami i pitoletami w rękach. Przestraszony Greg pobiegł za róg, aby nie ulec niebezpieczeństwu. Poprosił jednego z chowających się aby oddalił się jeszcze bardziej i zadzwonił na policje, ten pobiegł z telefonem przy uchu Po chwili zastanowień Gregory spojrzał na kosz na śmieci i na jego szczęście wyciągnął z niego metalowy pręt. Podbiegł do samochodu zaparkowanego obok vana jednocześnie kucając, aby sprawdzić jak sytuacja. Zauważył że tylko jeden napastnik zastrasza zakładników, - To jest ten moment - powiedział sobie w myślach. Jednym mocnym ruchem wbił pręt w tylne koło tak mocno że powietrze odrazu nie uciekało. Wrócił do kosza na śmieci aby sprawdzić czy nic w nim nie zostało przydatnego. Znalazł połowe rolki taśmy klejącej, w tym samym momencie z naprzeciwka podchodzi do niego jego dobry kolega z pracy. Gregory powiedział po krótce co się dzieje i poprosił aby pożyczył mu telefon, ten zgodził się pod warunkiem że się nie zniszczy. Grag wrócił na miejsce z którego oglądał sytuacje w sklepie, zauważył że nikogo nie ma przy wejściu. Oderwał kawałek taśmy, wyciągnął telefon, włączył na nim lokalizacje. Owinął telefon taśmą i przykleił od spodu tylnego zderzaka. Ponownie wrócił na miejsce gdzie stał jego kolega z pracy. Włączył na telefonie kolegi aplikacje z GPS, Greg zeskanował wszystkie telefony w pobliżu z włączonymi GPS'ami aż wkońcu znalazł swój. Był w szoku że to się udało, ale przejmował się tym że policji dalej nie ma. W pewnym momencie Gregory usłyszał strzał z pistoletu, skrył się za murkiem i oczekiwał odjazdu napastników. Gdy na miejsce przyjechałą policja, Vana już nie było. Greg i jego przyjaciel podbiegli do radiowozu i powiedzieli że mają GPS vana, bo podkleili telefon pod zderzak. W mgnieniu oka ruszyli na sygnałach za GPS'em Gregora. Po chwili jazdy GPS zatrzymał się to oznaczało dwie rzeczy, że albo Telefon odpadł, albo Van wpadł w poślizg za pośrednictwem przebitej opony, Policjant, Greg i przyjaciel Grega byli 600m od ostatniego GPS Vana, gdy dojechali na miejsce zobaczyli Vana leżącego na dachu a w środku niego napastników. Po paru sekundach przyjechało wsparcie i złapali napastników. Policjant podziękował parze przyjaciół i odwiózł ich do domu. Nie minęły 24 godziny a z Gregiem i jego kolegą skontaktował się Szef policji w LS. Na spotkaniu komendant serdecznie podziękował i pogratulował im tak mężnej postawy w kryzysowej sytuacji.