Nie płaczcie za mną, bo nie warto Tak jak ja za nikim nie łkałem Pamiętajcie herbaty przy stole Z imbirem drażniącym gardło Utarła się dość ścieżka życia Ktoś zburzył ten dom dla lalek Żegnajcie mnie oschle lub wcale Pochłania mnie wieczności śnieżyca Dla was zawsze będę tkliwy Nie znajdziecie nauki z tej matni Bo moją ambrozją jest pesymizm Nie wiem kto tu jest spisany na straty Szkoda mi was, oto koniec prawdziwy W otchłani paszczę odejdę - ostatni