- Mezczyzna: Słuchaj, dzieweczko!
- Narrator: - Ona nie słucha -
- Mezczyzna: To dzień biały! to miasteczko!
- Przy tobie nie ma żywego ducha.
- Co tam wkoło siebie chwytasz?
- Kogo wołasz, z kim się witasz?
- Narrator: - Ona nie słucha. -
- Mezczyzna: To jak martwa opoka
- Nie zwróci w stronę oka,
- To strzela wkoło oczyma,
- To się łzami zaleje;
- Coś niby chwyta, coś niby trzyma;
- Rozpłacze się i zaśmieje.
- Kobieta: "Tyżeś to w nocy? to ty, Jasieńku!
- Ach! i po śmierci kocha!
- Tutaj, tutaj, pomaleńku,
- Czasem usłyszy macocha!
- Niech sobie słyszy, już nie ma ciebie!
- Już po twoim pogrzebie!
- Ty już umarłeś? Ach! ja się boję!
- Czego się boję mego Jasieńka?
- Ach, to on! lica twoje, oczki twoje!
- Twoja biała sukienka!
- I sam ty biały jak chusta,
- Zimny, jakie zimne dłonie!
- Tutaj połóż, tu na łonie,
- Przyciśnij mnie, do ust usta!
- Kobieta: Ach, jak tam zimno musi być w grobie!
- Umarłeś! tak, dwa lata!
- Weź mię, ja umrę przy tobie,
- Nie lubię świata.
- Źle mnie w złych ludzi tłumie,
- Płaczę, a oni szydzą;
- Mówię, nikt nie rozumie;
- Widzę, oni nie widzą!
- Śród dnia przyjdź kiedy... To może we śnie?
- Nie, nie... trzymam ciebie w ręku.
- Gdzie znikasz, gdzie, mój Jasieńku!
- Jeszcze wcześnie, jeszcze wcześnie!
- Mój Boże! kur się odzywa,
- Zorza błyska w okienku.
- Gdzie znikłeś? ach! stój, Jasieńku!
- Ja nieszczęśliwa".
- Narrator: Tak się dziewczyna z kochankiem pieści,
- Bieży za nim, krzyczy, pada;
- Na ten upadek, na głos boleści
- Skupia się ludzi gromada.
- Kobieta: "Mówcie pacierze!
- - krzyczy prostota -
- Tu jego dusza być musi.
- Jasio być musi przy swej Karusi,
- On ją kochał za żywota!"
- Narrator: I ja to słyszę, i ja tak wierzę,
- Płaczę i mówię pacierze.
- Starzec: "Słuchaj, dzieweczko!" - krzyknie śród zgiełku
- Starzec, i na lud zawoła:
- "Ufajcie memu oku i szkiełku,
- Nic tu nie widzę dokoła.
- Duchy karczemnej tworem gawiedzi,
- W głupstwa wywarzone kuźni.
- Dziewczyna duby smalone bredzi,
- A gmin rozumowi bluźni".
- Mezczyzna: "Dziewczyna czuje, - odpowiadam skromnie -
- A gawiedź wierzy głęboko;
- Czucie i wiara silniej mówi do mnie
- Niż mędrca szkiełko i oko.
- Kobieta: Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu,
- Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce.
- Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu!
- Miej serce i patrzaj w serce!"