Facebook
From miki, 5 Months ago, written in Plain Text.
Embed
Download Paste or View Raw
Hits: 128
  1. Schizofrenia a osobowość schizoidalna
  2. Post autor: ania » pn sie 16, 2004 6:49 pm
  3.  
  4. Do braci schizofreników - nie mylić z byłymi narkomanami(bo o nich nic nie wiem - nie doświadczyłem)
  5.  
  6. Psychiatrzy faszerują was lekami i twierdzą, że schizofrenia jest nie uleczalna - okłamują was. Schizofrenia jest uleczalna całkowicie tylko jest jeden problem: przechodzi w coś w rodzaju 'osobowości schizoidalnej' lub jak kto woli w 'nieprawidłową osobowość'. W literaturze 'fachowej' taka osobowość opisywana jest bardzo negatywnie dlatego, że jest to osobowość odporna na wpływy - indoktrynację, nie podporządkowująca się ślepo nikomu.
  7.  
  8. Wiadomo dzisiaj, że wraz ze dostępem do informacji ilość schizofreników zmalała a wzrósł odsetek 'schizoidalnych' - być może dla tego 'psychozy' po narkotykach podciągnięto pod schizofrenie - aby statystyka się zgadzała - tj. iż niezależnie od epoki ten sam statystycznie odsetek był chory na 'schizo'. Przyczyny schizo są banalnie proste lecz tylko pod warunkiem wykroczenia poza ramy obowiązujących w dowolnym społeczeństwie norm, dogmatów, świętości - dlatego też oczywiście psychiatria jako wytwór tego społeczeństwa nie może upublicznić tej wiedzy - jeśli ją posiada (często mówi o Gnozie - wtajemniczeniu więc kto wie? jednak myślę, że nie do końca, z różnych powodów człowiek, który nie przeżył 'schizo' nie jest w stanie do końca wszystkiego zrozumieć i odwrotnie schizo nie będzie nigdy 'normalny') - upubliczniając sama stałaby się 'aspołeczna'. Z tych też powodów właśnie wyleczenie schizo prowadzi do 'nieprawidłowej osobowości' tj. czegoś w rodzaju osobowości schizoidalnej - która zazwyczaj staje w konflikcie ze społeczeństwem, ale ani z punktu widzenia psychiatrii nie jest chorobą, - ani przestępstwo. Konflikt ten polega na tym, że dla os. schizoidalnej jest oczywiste np. że papież mówi we własnym imieniu, a nie w imieniu Boga - i to zdanie choć logicznie oczywiste zazwyczaj wywołuje u słuchacza wierzącego negatywne odczucia - wynikające ze wpajanych od dziecka przekonań silnie już w nim zakorzenionych...
  9.  
  10. Osobowość schizoidalna jest jak już pisałem negatywnie opisywana w literaturze np. nie posiada uczuć wyższych np. miłości do ojczyzny - ano nie posiada bo zdaje sobie sprawę na czym to polega - i tu dalej nie będę pisał aby nie obrażać 'uczuć normalnych', - mi np. jest wszystko jedno czy byłbym sprzątaczką u 'Niemca' czy 'Polaka' - na kogo pracuje. W/g literatury z tej grupy wywodzi się wielu przestępców lub np. dyktatorów (np. Stalin, Hitler ...) to też prawda i nic dziwnego - to osobowość, która nie posiada świętości - osobowość psychopatyczna, ale to nie przestępstwo! Oczywiście rzadko który jest rzeczywiście przestępcą - to zależy od poziomu świadomości(abstrakcyjnej) i przede wszystkim doświadczeń - bo tak to przeważnie jest, że człowiek oddaje otoczeniu to co od niego otrzymał - często z nawiązką. Większość jednak to ludzie poprostu samodzielnie myślącymi - wolnymi od indoktrynacji wynikająch z wychowania - chociaż oczywiście w różnych aspektach tj. niwelowane są te świętości, które niezbędne były dla usunięcia jakiegoś problemu (niezawinionego!).
  11.  
  12. Drugi zaś obóz reprezentują autorytety 'normalnych' tj. psychiatrzy, psychologowie, socjologowie ... ci zazwyczaj w życiu nie mieli większych problemów (z konieczności - nie byliby normalni) niemniej w toku edukacji przechodzili kolejne szczeble wtajemniczenia - pozostały im 'zasady moralne'których bronią bo muszą (one zapewniają im ich pozycję - prawo do niej)- oni są 'elitą' społeczeństw - środowiskiem opiniotwórczym. Jednak świadomość mechnizmów np. miłości wyklucza uczuciowość - faktycznie sami są takimi samymi psychopatami bo świadomość mechanizmu wyklucza 'uczuciowość wyższą' uczucia - z tą tylko różnicą, że dla poczucia (utrzymania własnej swojej wartości) muszą sobie udowadniać, że są ludzmi dzięki swoim zasadom, - i temu zawdzięczają swoją pozycję w społeczeństwie tj. np. niezbędność dla utrzymania 'ładu i porządku' i powstrzymania rzekomych 'zwierzęcych instynktów' 'zwykłych ludzi', którymi muszą kierować... Oczywiście wtajemniczenie(świadomość) tych mechanizmów jest różna i różnie racjonalizowana przez nich ... - w ten sposób 'system się kręci'.
  13.  
  14. Ostatnio zauważyłem - mam obawy, że wiedza - (he, he ... gnoza) nasuneła pomyleńcą psychiatrą i psycholągą chęć wogóle manipulowania społeczeństwem i udaje się to niestety. Np. w czasie procesu p.L.Rywina wypowiadała się jako biegły - psycholog w ocenie rozmowy nagranej na magnetofon - tym bardziej, że p. Rapaczyńska jest również psychologiem - paranoja. Jeszcze trochę, a okaże się, że sędzia obrońca , ... nie będą potrzebni - pan psychiatra na podstawie swojej subiektywnej oceny oceni czy gość jest winny czy nie i - pewnie co dla niego będzie lepsze ...
  15.  
  16. Tymczasem, z oczywistych powodów 'normalni' nie są twórcami kultury, poznania - są odtwórcami. Dla poznania - uruchomienia myślenia - potrzebny jest problem, a ten uruchamia proces psychotyczny ... - poznanie (nie oznacza to, że każda psychoza prowadzi do właściwych wniosków zwłaszcza gdy otoczenie podaje psychotykowi fałszywe informacje). Niemniej tak właśnie się zachowują jakby świat był ich własnością - a oni jego twórcami i sędziami innych.
  17.  
  18. Tzw. 'psychopata' z różnych powodów (najczęściej konfliktu z prawem choć nie koniecznie) może trafić w ich łapy - nie świadom tego jakie mają o nim zdanie bo sam nikomu (przynajmniej do tej pory) nie miał zamiaru zrobić nic złego - nie zdaje sobie sprawy, że jest psychopatą tj. 'wtajemniczonym bez upoważnienia'.Tzw. terapia w tym wypadku poszerza tylko jego świadomość - on już dawno potrafi samodzielnie myśleć - wie że wiedza nie pochodzi z książek - bo do dziś siedzielibyśmy na drzewach, wie też, że nie spadła z nieba. 'Terapia' polega trochę podobnie jak schizofreników na presji otoczenia - jednak schizofrenik jest ciągle 'prawomyślny' niestety i to jest przyczyna jego choroby jego doświadczenie jest sprzeczne z wpajanymi mu wartościami, w które nadal wierzy - niechce i nie potrafi tego stanu rzeczy przełamać. Schizoidalny natomiast już dawno jest 'zbuntowany' i kitu nie pozwoli sobie wciśnąć! Jednak 'społeczeństwo' go przecież musi leczyć dlatego propaguje (posługując się w tm celu kłamstwem) się negatywne obraz. Terapie tzw. schizoidalnego prowadzi się tak długo, aż ten uzna psychiatrę za swój autorytet i będzie mówił tylko tyle na ile ten mu pozwoli.
  19.  
  20. Zarówno nerwice jak i choroby psychiczne mają swe źródło w różnicy pomiędzy oficjalnie lansowanymi chasłami, wartościami - a rzeczywistym postępowaniem ludzi - w tzw. normalnej rodzinie człowiek obok oficjalnych wartości uczy się praktycznego ich stosowania tj. np. 'oficjalnie bądź zawsze szczera' - w córka w cztery oczy z matką - 'nie bądź głupia nie mów wszystkiego - później wykorzystają to przeciwko tobie', uczy się również zachowań 'automatyczny' od dziecka jak tylko zaczyna uczyć się mówić - kopiuje wzorce - wiele różnych może być powodów od oczywistych do zupełnego przypadku np. 'opinii o dziecku' jakiegoś 'lokalnego autorytetu'.
  21.  
  22. Niemniej problem możliwości leczenia schizofrenii sprowadza się do złamania tabu życia społecznego - podważenia oficjalnych wartości w efekcie otrzymując 'osobowość schizoidalną', która już ślepo wierzyć w nikomu nie będzie - łącznie z psychiatrą, w dodatku będzie myślała samodzielnie bez ograniczeń doktrynalnych. To zagrażało by każdemu systemowi zniewalania - indoktrynacji.
  23.  
  24. Dlatego też tzw. chory do końca życia ma łykać piguły te niwelują konflikt pomiędzy jego doświadczenie w kontaktach z ludzmi, a oficjalną wiedzą o społeczeństwie będących źródłem możliwości pojawienia się psychozy - myślenia.
  25.  
  26. Ja jestem systematycznie niszczony, atakowany, oczerniany bo nie mam zamiaru nikomu chołdów składać, ani podziękowań bo nie mam za co - nic nikomu z tych którzy uznania swojego autorytetu odemnie oczekują nie zawdzięczam.
  27.  
  28. Były schizofrenik obecnie schizoidalny - wolny i prześladowany bez powodu :) - nie bez powodu - byłem 'beszczelny' na oddziale psychiatrycznym w 91 roku - od tego się zaczeło nie miałem ochoty się leczyć a pan prof. Adam Bilikiewicz znany autorytet musiał aż na mnie pokrzykiwać -bydlaki .... i przez domniemania tego typu kretyna mam spierdolone życie tak znów dzięki tym samym kretynom twierdzącym, że chory musi się leczyć - koniecznie od każdego cymbał będzie chciał abym się leczył lub nazywał mnie np. 'ciemniakiem' czego dowodem jest moje zachowanie - powinienem przecież zapomnieć o wszystkim, wybaczyć - tak powie kretyn lub kretynka która właśnie wyrzuciła mnie z forum - ona - każde takie gówno będzie mnie wychowywać i np. niewiadomo czemu 'zabraniać pisać mi wiadomości prywatne' w których ani nikogo nie obraziłem - ani nic innego ...
  29. skurwysyny - takie psychopatyczne bydle jedno z drugim poda mnie do sądu i - oczywiście to ja go obraziłem
  30. miki