Facebook
From Insensitive Wigeon, 3 Years ago, written in Plain Text.
Embed
Download Paste or View Raw
Hits: 422
  1. "Chcemy opodatkować biznes, a pierś w jego obronie wystawia człowiek, który prowadzi sklep z kapustą. To nie o was chodzi! Nie jedziecie na jednym wózku z rodzinami bogaczy! Nie bądźcie jak żaba, która nadstawia łapę do kucia" - mówi Piotr Ikonowicz do polskiej klasy średniej.
  2.  
  3. Adriana Rozwadowska: Jak skutki pandemii widać z perspektywy Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej? Z czym przychodzą ludzie?
  4.  
  5. Piotr Ikonowicz*: - Jest więcej spraw o niewypłacanie wynagrodzeń. Wielu pracodawców wykorzystuje pandemię jako pretekst, żeby oszukiwać.
  6.  
  7. Ostatnio pikietowaliśmy w centrum handlowym. Starsza pani, bardzo sumienna, pracowała w sieciowej pralni. Została przeniesiona na pół etatu, ale nakazano jej pracować na pełen za to samo wynagrodzenie.
  8.  
  9. Z kolei recepcjonistce z prywatnej kliniki okulistycznej właściciel od marca zalega już prawie 13 tys. Zgłosiła się też dziewczyna, która upomniała się o zaległą wypłatę i usłyszała, że skoro się upomniała, tym bardziej jej nie dostanie.
  10.  
  11. Tych pracodawców stać na wypłacenie pensji!
  12. Skąd pan wie?
  13.  
  14. - Badam te sprawy. Widzimy, co wchodzi do kasy, a co wychodzi. Jeżeli pracodawcy nie stać na zapłacenie dotychczasowym pracownikom, to nie powinien zatrudniać kolejnych, przynajmniej do czasu spłaty zaległych pensji. Niestety, powszechna jest praktyka zatrudniania kolejnych chętnych na miejsce tych, którzy odchodzą, bo nie mogli się doczekać wynagrodzenia.
  15.  
  16. Pracodawca płaci czynsz, rachunki, płaci za towar. Jak nie zapłaci czynszu, to go wyrzucą, jak nie zapłaci prądu, to mu odetną. A jak nie zapłaci pensji - naciąga kolejnych!
  17. Powiedział pan na jednej z debat, że jest za tym, aby wsadzać pracodawców do więzienia za niepłacenie pracownikom. Przecież ktoś faktycznie może się potknąć, nie z własnej winy, i nie mieć środków na wypłaty.
  18.  
  19. - Odróżnijmy dwie rzeczy. Niepłacenie w sytuacji, kiedy jest z czego zapłacić, od sytuacji, w której się nie płaci, bo się bankrutuje.
  20.  
  21. Pamiętam, jak facet nie zapłacił brygadzie, więc ta zeszła z budowy, a kolejni, mimo ostrzeżenia, i tak weszli. I tak kręci się wiele biznesów, szczególnie w gastronomii. Ktoś, kto dalej zatrudnia, choć nie zapłacił poprzednim pracownikom, okradł ludzi z czegoś ważniejszego niż z samych pieniędzy, bo to były pieniądze na przeżycie. To gorsza kradzież niż okradzenie bogatego. On przeżyje, a ci już nie.
  22.  Co ciekawe, jak ja wezmę w zastaw wiertarkę, bo mi nie zapłacono, to idę siedzieć, bo okradłem pracodawcę. Ale jak on mnie okradnie z pensji, to w percepcji społecznej powinienem po prostu czekać, aż mi zapłaci. Szkodliwość społeczna takiego czynu jest szczególnie wielka, a tego nie ma w ogóle w kodeksie karnym.
  23. Jest przecież art. 218 kk. o "uporczywym lub złośliwym naruszaniu praw pracowniczych" zagrożony karą do dwóch lat więzienia?
  24.  
  25. - Ale jest martwy.
  26.  
  27. A co ze szkodliwością społeczną okradzenia bogatego z pensji? Gdyby przyszedł do pana wysoko postawiony menedżer, któremu nie zapłacono za ostatni miesiąc? Pomógłby pan?
  28.  
  29. - Bogatego stać na świetnego, płatnego adwokata. Nie widzę powodu, żeby świadczyć nieodpłatne usługi prawne osobom majętnym. My pracujemy wyłącznie pro bono.
  30. A kryzys?
  31.  
  32. - Nie ma żadnego kryzysu!
  33. Jak to nie ma?!
  34.  
  35. - Jest recesja, ale w porównaniu z innymi krajami to jest betka. To jest celowo kreowana histeria - po to, żeby pracownik nie odważył się nawet miauknąć, że mu źle. Ma się cieszyć, że ma chleb i wodę.
  36. Mnie samej obcięto wynagrodzenie o 20 proc., więc chętnie bym pomiauczała, ale nie da się też ukryć, że Agora zanotowała w pierwszym kwartale tego roku 47 mln zł straty.
  37.  
  38. - Pani się aż tak utożsamia z własnym pracodawcą?
  39. Jestem dziennikarką, pytam.
  40.  
  41. - A ja się bronię przed koncepcją, że zyski są zawsze właściciela, a ryzyko jest wspólne z załogą. To niesprawiedliwe.
  42.  
  43.      Zacznijcie się dzielić z nami zyskami na co dzień, to w czasie kryzysu podzielimy się z wami ryzykiem. Tylko że na razie nawet nie spróbowaliście.
  44.  
  45.  Mówi się, że przecież jak opodatkujemy bogatych, to i tak na niewiele wystarczy. Odpowiadam: wystarczy, że przestaniecie nas okradać. Nie zadajemy sobie pytania, ile dochodu na co dzień, poza kryzysem, przynosi nasza praca w firmie. Bo gdybyśmy je zadali, to kolejne brzmiałoby: "A ile z tego jest dla nas?".
  46.  
  47.     Mówi do mnie pan z organizacji pracodawców: "A ilu osobom pan dał pracę?" Na to ja: "A ilu ludzi na pana zasuwa?".
  48.  
  49. To wyłącznie kwestia sposobu postawienia pytania.
  50. Co nie podoba się panu w "tarczy antykryzysowej"?
  51.  
  52. - Wszystko. Tak jest podczas każdego kryzysu - koszty ponoszą same doły.
  53.  
  54. Przede wszystkim boję się, że po pandemii zapisy z "tarczy" wejdą na stałe do kodeksu pracy - tak jak po kryzysie z 2008 roku. To wtedy eksplodowały umowy śmieciowe, a do kodeksu pracy wpisano dłuższy czas rozliczeniowy. Rząd PiS-u robi dokładnie to samo, co robił rząd Tuska: jedyną receptą na kryzys jest ułatwienie firmom zwolnień, a nie stymulowanie popytu.
  55.  
  56. W kolejnych "tarczach", zwanych antykryzysowymi, władza przemyciła wiele antypracowniczych zapisów, które mogą na trwałe pozostać w polskim ustawodawstwie. To rozregulowało prawo pracy, pozwoliło na łatwiejsze zwalnianie pracowników, obniżanie pensji, wypłacanie niższych odpraw dla zwalnianych osób, łatwiejsze wypowiadanie układów zbiorowych i regulaminów wynagrodzeń. Wiele firm utrzyma niekorzystne rozwiązania, a sądy działają jeszcze wolniej niż przed epidemią, więc trudniej będzie pracownikom walczyć o swoje prawa.
  57.  
  58. Do tego olbrzymie pieniądze popłynęły do przedsiębiorców, którzy wcale ich nie potrzebują: prawników czy informatyków na samozatrudnieniu! Postojowe można otrzymać przy nawet niewielkim spadku zleceń, a nawet sprytnym zagraniu fakturami. Z drugiej strony prawa do zasiłku dla bezrobotnych, a bezrobotnych jest coraz więcej, wciąż nie będzie miało ponad 80 proc. osób bez pracy.
  59.  
  60. Dalej: rząd w żaden sposób nie uzależnił strumienia pieniędzy od tego, czy członkowie zarządów zawieszą swoje wysokie pensje. Można za to uciąć Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych, przeznaczony na wsparcie dla pracowników w szczególnie trudnej sytuacji. Czyli: rząd zostawił wynagrodzenia wysokiej kadry menedżerskiej, a pozwala zabierać najmniej zarabiającym.
  61.  
  62. Te przepisy dotyczą ponad 16 mln pracujących. To oni tworzą dochód narodowy, bez nich nic by nie było, a mimo to w dyskursie publicznym są przedsiębiorcy, rynek, gospodarka, wzrost PKB, pracowników nie ma. To ich trzeba chronić.
  63.  
  64. Ale firmy, które uzyskały dotacje, muszą utrzymać zatrudnienie.
  65.  
  66. - Gwarancja zatrudnienia miała najpierw obowiązywać przez sześć miesięcy, a potem skrócono ją do trzech.
  67. Reprezentuje pan w sądach osoby, które przychodzą do kancelarii z problemami. Z pana perspektywy reforma sądownictwa przedstawiana przez PiS jako "odzyskiwanie sądów dla obywateli" coś zmieniła?
  68.  
  69. - Czasem odwiedzam Ministerstwo Sprawiedliwości, żeby interweniować w jakiejś sprawie. Pewien dyrektor departamentu, widząc papiery, które mu przedstawiłem, powiedział, że to, co widzi, przynosi hańbę Polsce, ale mam iść z tym do mediów, bo tu niczego nie ugram. To mówi wszystko o ludowości tej władzy, jak i to, że jest taka niepisana zasada, że jeśli korytarzem idzie ktoś w randze wiceministra, sprzątaczki mają stać się niewidzialne.
  70.  
  71. Pozytywy są, ale dość przypadkowe, nie wynikają z samej reformy, ale z dyskusji, która przetoczyła się przez Polskę: o 500+, o tym, że Platforma Obywatelska przez dwie kadencje ignorowała ludzi. Minęły już czasy porzekadła "wyroków sądów się nie komentuje". Teraz się to robi i słusznie, jest presja społeczna na sądy i sprawiedliwość społeczną.
  72.  
  73. Nigdy nie zapomnę sędzi na warszawskiej Pradze, która do człowieka chorego na białaczkę, odmawiając mu lokalu socjalnego, powiedziała: "Ma pan dwie ręce i dwie nogi, może pan pracować".
  74.  
  75.  
  76. A ostatnio 14 razy występowałem w sądzie i 14 razy wygrałem. Jedna ze spraw: bezdomny z warszawskiej Woli zaopiekował się chorym człowiekiem i zamieszkał z nim. Ten człowiek umarł mu na rękach, a bezdomny został w jego mieszkaniu, doprowadził je do porządku, dzięki temu wyszedł z bezdomności, ale nie miał tytułu prawnego do lokalu. Dostałem wyrok, o którym nie śmiałem marzyć. Sąd powołał się na zasadę współżycia społecznego i nakazał miastu zawrzeć z nim umowę najmu.
  77.  
  78. Niedawno chciano też wyrzucić z domu starsze małżeństwo - skomplikowana sprawa, ktoś zachachmęcił w papierach. Sędzia przyznająca małżeństwu zasiedzenie miała łzy w oczach.
  79. PiS obiecał zlikwidować śmieciówki - nie zrobił tego. Jest prospołeczny? Nie jest?
  80.  
  81. - PiS, tak jak PO, akceptuje kapitalizm w obecnej formie - nawet jeśli się tego wypiera.
  82.  
  83. Kluczowy program Mieszkanie Plus okazał się kłamstwem, nie powstały niemal żadne lokale.
  84.  
  85.     Jako pracodawca PiS zachowuje się jak najgorszy prywatny wyzyskiwacz: na Poczcie Polskiej, gdzie listonosze pracują w nadgodzinach za minimalną stawkę, w Polskich Portach Lotniczych, w PLL LOT, gdzie wypycha się stewardesy na śmieciówki.
  86.  
  87. Ale ma jedno osiągnięcie: dowiódł, że są pieniądze na transfery społeczne. Ludzie w dresach zaczęli grillować nad morzem, co zdenerwowało panią Młynarską, a mnie ucieszyło. Uruchomił coś, co jedni z oburzeniem nazywają roszczeniowością, a ja aspiracjami.
  88.  
  89. Jakiś czas temu byliśmy protestować na wzgórzu Dreszera w Gdyni, gdzie miasto i czyściciele opróżniali mieszkania z lokatorów, żeby postawić tam osiedle deweloperskie. Przyjechaliśmy autokarem w 50 osób, każdy płacił za siebie, przy okazji poszliśmy nad morze. Zorientowałem się wtedy, że połowa z nich nigdy go nie widziała. To pokazuje skalę wykluczenia zwykłych ludzi, którego na co dzień nie widzimy, bo ja przecież nie przywiozłem tam ludzi ze schroniska dla bezdomnych, ale ludzi pracujących.
  90.  
  91. Według GUS-u przed 500+ 20 proc. gospodarstw domowych wydawało 130 proc. swoich dochodów. Co to znaczy? Że wciąż zadłużali się u lichwiarzy. Impuls popytowy z 500+ przyszedł z opóźnieniem, bo rodziny spłacały te pożyczki.
  92. A nie lepiej było dofinansować ochronę zdrowia? Co roku 30 tys. ludzi umiera w kolejkach, nie doczekawszy wizyty u specjalisty.
  93.  
  94. - To żadna alternatywa, w krajach cywilizowanych są i żłobki czy ochrona zdrowia, i transfery socjalne. Natomiast ludzie bogaci wolą inwestycje w usługi, bo lubią odgrywać wobec biednych rolę pedagogów i moralizatorów. Jeśli coś dać, to bon na zupę, byle nie gotówkę, bo biedny nie może sam zdecydować, na co wydać. A przecież wszystkie badania dotyczące walki z biedą, szeroko wykorzystywane na Zachodzie, mówią, że biednych trzeba upodmiotowić, a nie uprzedmiotowić.
  95.  
  96. Kiedyś jakaś organizacja ufundowała żółte plecaki dla dzieci z ubogich rodzin. Żadne nie chciało ich nosić. W klasach wyczytywano, kto ma prawo do darmowego wyżywienia. To jest stygmatyzowanie i odzieranie z godności.
  97.  
  98. To ostatnie chętnie robią urzędnicy. Kiedy sprawa jakiejś ubogiej rodziny staje się medialna, nie krępują się głośno i publicznie opowiadać o najintymniejszych szczegółach życia eksmitowanych lokatorów: kto z kim sypiał, ile miał z kim dzieci, czy pracował, czy nie, czy pił, czy nie.
  99.  
  100. Natomiast kiedy my próbujemy to odwrócić i pytamy: "Pani naczelnik mieszka lepiej, prawda? Nie w trzy rodziny w jednym mieszkaniu, tak jak te osoby, które pani kieruje do jednej izby?", ona odpowiada, że sobie wyprasza, by mówić o jej prywatnych sprawach.
  101.  
  102. Wystarczy, że człowiek zaczyna zalegać z czynszem, a już zostaje nierobem, chociaż wyrabia o wiele więcej godzin niż ten, który go tak nazywa.
  103. Dlaczego powszechnie uważa się, że bieda jest zawsze zawiniona?
  104.  
  105. - To jest wyparcie. Bo jeżeli ci ludzie, którzy cierpią, cierpią niezasłużenie, to znaczy, że każdego może to spotkać. Ludzie wolą myśleć, że jeżeli tylko będą pracowici, nic im się nie stanie. A ten ich dobrobyt jest niezwykle kruchy.
  106. Do kancelarii przychodzą ludzie, którym świetnie się wiodło? Sami zdziwieni tym, że do pana trafili?
  107.  
  108. - Przyjeżdżają osoby jak z reklamy Coca-Coli: eleganckim samochodem i pięknie ubrani. Sądzili, że to wszystko, co mają, mieszkanie, samochód, gadżety, to jest ich. Jedno potknięcie, utrata pracy, i okazuje się, że to wszystko jest banku. Bo to jest mit, że kapitalizm jest racjonalny, nagradza za ciężką pracę. To raczej sztuczny horyzont, którym nam wykleił niebo Balcerowicz.
  109.  
  110. Ci ludzie ignorują też kwestię własnych praw pracowniczych. A potem się dziwią, że na fikcyjnym samozatrudnieniu nie mają żadnej ochrony.
  111. Mówiąc, że trzeba podwyższyć podatki, przestrasza pan tę aspirującą klasę średnią, która i tak ma na szyi pętle kredytowe.
  112.  
  113. - Oni są jak żaba, która podstawia łapę do kucia. Mamy dużą grupę ludzi, którzy mają fałszywą świadomość przynależenia do klasy średniej. Według Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową ludzi, którzy naprawdę należą do klasy średniej, jest około 400 tysięcy. A kryterium to 7 tys. zł dochodu, więc nie jest rygorystyczne. Zespół Piketty'ego wyliczył, że w Polsce do 10 proc. najlepiej sytuowanych trafia aż 40 proc. PKB. Oczywiście wiele osób sądzi, że to chodzi o nich. Nie, nie chodzi o was!
  114.  
  115. My chcemy opodatkować biznes, a pierś w jego obronie wystawia człowiek, który ma sklep z kapustą. On się nie ma czego bać. Nie, nie jedziemy jednym pociągiem z rodziną Kulczyków, Sołowowem albo Bezosem, to zupełnie inny przedział.
  116.  
  117. Weźmy protest przedsiębiorców na początku lockdownu. Tam nie było ani jednego przedsiębiorcy z prawdziwego zdarzenia! W charakterze przedsiębiorczyni występowała pani, która była przewodniczką turystyczną. To są jakieś jaja, że oni się czują biznesem.
  118. A dlaczego ona nie może czuć się przedsiębiorczynią?
  119.  
  120. - Bo duża część tego small businessu to jest ukryte bezrobocie, żaden biznes. Nigdy nie zapomnę człowieka, który miał budę z warzywami między blokami i zatrudniał człowieka do noszenia skrzynek. Jak ten człowiek się upomniał o płacę minimalną, to on wziął ołówek i policzył, że ten człowiek od skrzynek zarabiałby więcej od niego.
  121. Dlatego jeśli podwyższamy płacę minimalną, to ten facet od tej kapusty ma pretensje, bo nie jest w stanie sobie z tym poradzić. I zaczyna płacić pod stołem.
  122.  
  123. - Nie możemy dyskwalifikować prawa tylko dlatego, że ktoś je omija, bo w ten sposób w ogóle nie będzie prawa. Przepisy będą martwe, jeśli nie będzie skutecznej kontroli legalności zatrudnienia.
  124. Ale facet od kapusty upadnie.
  125.  
  126. - Sektor mikroprzedsiębiorstw - to wynika z raportu organizacji pracodawców - jest odpowiedzialny za dużą część zatrudnienia, ale też biedy i zacofania. W tym sektorze nie ma innowacyjności, nie ma czerpania z potencjału intelektualnego pracowników, są za to najniższe płace na lokalnych rynkach pracy.
  127.  
  128.      Zachęcając wszystkich do zakładania jakichkolwiek biznesów, upowszechniamy biedę i zacofanie.
  129.  
  130. Chce pan zarżnąć mikrofirmy?
  131.  
  132. - Nie, nie zamierzam posłać kilku milionów osób na bezrobocie, ale one i tak są skazane na pożarcie przez korporacje, bo u nas większość z tych mikrofirm to sklepy.
  133.  
  134. Jest jeden sposób, żeby one mogły trwać: prawdziwa demokracja. Widziałem w Europie takie miasta, w Kraju Basków, gdzie nikt nigdzie nie pozwolił na ani jeden sklep sieciowy. Mają swoje sklepy. Jest drożej, ale per saldo społeczność na tym zarabia.
  135.  
  136. My bitwę o handel przegraliśmy, oddaliśmy go korporacjom, zwalniamy je z podatków, skoro mąka jest droższa niż bułki w markecie, to jak z tym konkurować? To trzeba regulować.
  137. Ale Polacy często sami mówią, że wolą czysty, nowoczesny, tani sklep niż ten śmierdzący i drogi osiedlowy.
  138.  
  139. - Że w efekcie propagandy ludzie mają szarlotkę w głowach, to ja wiem.
  140. Skoro tak bardzo pan pomaga i tak wiele mówi o prawdziwych ludzkich problemach, to zastanawia mnie, dlaczego przepada pan w wyborach?
  141.  
  142. - Bo pomaganie nie kojarzy się z polityką i politykami. Politycy mają być bezwzględni i błyskotliwi, dobroć kojarzy się ze słabością.
  143.  
  144. Nie da się też zorganizować ludzi cierpiących i poszkodowanych i zbudować ruchu politycznego, bo oni nie mają tej nadwyżki energii, która jest potrzebna do działania.
  145.  
  146. Do tego proponuję wizję świata i społeczeństwa, w którą ludzie nie są w stanie uwierzyć. Są w stanie uwierzyć, że pomogę Kowalskiej, żeby nie odebrali jej dzieci z powodu biedy. Ale nie, że jest możliwy świat, w którym takie problemy nie zaistnieją.
  147. A mogą nie zaistnieć?
  148.  
  149. - Przecież są takie kraje w Unii Europejskiej, w których nie istnieją. My blokujemy eksmisje. W Wiedniu nie miałbym co robić, problemu eksmisji nie ma, bo prężnie działa gospodarka komunalna, czynsze są regulowane i niskie. Te rozwiązania już są, one nie są nierealne, nam to wmówiono.
  150. A może Polacy po prostu nie lubią lewicy?  
  151.  
  152. - PiS po mistrzowsku sprowadził rolę lewicy do walki o prawa osób LGBT, to jest sposób na jej zarżnięcie. Ja próbuję temu zapobiegać, pytając: a widzieliście kiedyś blokadę eksmisji, która nie składałaby się z socjalistów, trockistów, anarchistów? Widzieliście kiedyś prawicową blokadę eksmisji?
  153.  
  154. *Piotr Ikonowicz - prawnik, polityk i tłumacz, w latach 80. internowany działacz NSZZ "Solidarność" i współzałożyciel Polskiej Partii Socjalistycznej, w latach 90. - poseł. Prowadzi Kancelarię Sprawiedliwości Społecznej udzielającą darmowych porad prawnych osobom, których na nie nie stać.
  155.  
  156. -----