Facebook
From Mandras, 8 Years ago, written in Plain Text.
This paste is a reply to Untitled from Aeras - go back
Embed
Viewing differences between Untitled and Untitled
Do tej pory nie mam pojęcia jak (…) Zoltan położył się wygodnie łóżku i przy blasku świec zaczął czytać 

znaleziony na strychu stary pamiętnik swego dziada, króla Mandrasa:

„W opowiadaniu talent mój mierny, więc wierszowanej formie jam wierny,

W miodnej krainie zwanej Unova, mieszkałem ja, bo o mnie tu mowa,

Szewczyk Mandrasek, bez grosza pokraka, za przyjaciela mam tylko Psyducka.

Cała kraina się ze mnie śmieje, stara chałupka, wicher w niej wieje.

Wtem na tablicy wiadomość straszna, księżniczkę skradła bestia rubaszna,

Król Ash za powrót wręczyć chce cuda, rękę księżniczki (a także jej uda ;)),

Za siódmą rzeką, w ogromnej wieży, bez strachu śmiałek z bestią się zmierzy.

Mandras być może głodem przymiera, lecz w długą podróż migiem się zbiera,

Głupiutki Psyduck i flaszka trunku 
to wszystko wplątałem. Przed sobą miałem 

zamek Druddigona, w którym była uwięziona księżniczka, 
cała nadzieja księżniczki ratunku.

Szli dolinami, stada Bedrilli, 
ja przybyłem tutaj z misją 

ratunkową. Nie, 
na wytchnienie nie jestem żadnym szlachetnym rycerzem, nawet sobie ma choć chwili,

Mandras rycerskim baśniom zaprzecza, bo ma Psyducka a nie ma miecza,

Pokemon silny nie jest to wcale, lecz przeciwnika rozśmiesza wspaniale.

Podróż się dłuży, wicher wciąż dmie, mijają noce, mijają dnie,

Wtem niespodzianie za siódmą rzeką, świeci się punkcik 
tak niedaleko,

Czyżbym ja dotarł do swego celu? Śmiałków po drodze poległych wielu.

Tak, to ta wieża jak dąb wysoka, 
nie myślcie.sposób od niej oderwać oka,

Bo zbudowana z brylantów cała, smok ją zbudował, magia wspaniała.

A gdzie księżniczka? Na szczycie być musi, niech choćby okrzyk z siebie 

wydusi.

Ach Kocilinko, daj życia znak, czy cię ratować wiedzieć chcę wszak.

Wnet wychyliła głowę Kocinka, - Ty mnie ratujesz? Taka chudzinka?

Jam do niej nie czuł wcale urazy, nie raz żem słyszał takie obrazy.

Już planowałem z księżniczką życie, gdy spokój zmąciło smoka przybycie,

Bestia to straszna, potwór to zły, zatopić w śmiałkach chciałby swe kły.

Księżniczka płacze, bo taki jej los, że kolejny śmiałek straci swój nos,

Mandras ma jednak plan wypasiony, Psyduck jest kluczem do wzięcia żony.

Wy zapytacie jakim to cudem, kaczor rozprawił się z wielkoludem,

Historia w świecie odbiła się echem, bo Psyduck zabił złą bestię śmiechem,

Gdy smok pod wieżą rywala zobaczył, biedak ze śmiechu się rozkaraczył.

A rycerz Mandras, woj niestrudzony, doczekał wreszcie księżniczki-żony.(…)”.

-Niesamowita historia – pomyślał Zoltan.
 

Wręcz przeciwnie. Jestem oszustem, chyba najlepszym jakiego widział świat. Trudniłem się 

już 
Przed snem spojrzał jeszcze ostatni raz na dębowe biurko, na którym leżał 

pokeball z Psyduckiem 
życiu złodziejstwem, piractwem czy przemytnictwem. Jednak, gdy gnijesz w 

więzieniu, a król daje Ci wybór: katowski topór albo walka ze smokiem długo się nie 

zastanawiasz, chociaż przypuszczam że końcowy efekt będzie taki sam: trup bez głowy. 

Dokładniej mówiąc mój trup. Wszystko zaczęło się od szalonego planu obrabowania 

królewskiego skarbca. Niestety nie doceniłem pałacowej gwardii i dlatego dzisiaj zajmuję się 

ratowaniem bezbronnych niewiast. Aczkolwiek jakbym się nad sobą zastanowił 
środku. Tak, to jest coś 

we mnie z Robin Hooda. Choć tylko trochę, ponieważ rabuję bogatych, ale już nie 

koniecznie dzielę się łupem z biednymi. Co by się nie działo, w tej chwili jestem odważnym 

rycerzem i jedyną szansą dla króla na odzyskanie córki. Powiedzieli, że nie mam wyjścia, 

ubrali w błyszczącą zbroję i wysłali na samobójczą misję. 

Wszedłem do zamku najciszej jak tylko potrafiłem, a uwierzcie, na tym akurat znam 

się jak nikt inny. W moim fachu to podstawa. Po przekroczeniu progu od razu usłyszałem 

lamenty i płacze dochodzące z lewej strony, co bardzo pomogło w ustaleniu położenia 

księżniczki. Była zamknięta w wieży, na moje nieszczęście tej najwyższej, do której 

prowadziły spiralne schody, tak na oko z tysiącem stopni. Bestii do tej pory nie spotkałem, 

lecz wiedziałem, że czai się gdzieś w pobliżu. Miałem stracha, muszę to przyznać. Gdyby 

smok mnie wyczuł nie miałbym najmniejszych szans. Schody kończyły się drzwiami 

zamkniętymi metalową kłódką. Dla złodzieja to akurat nie problem. Po ich otwarciu ukazała 

mi się księżniczka Kocilinka. Była piękna. Aż mi zaparło dech, jednak nie było czasu na 

pogaduszki. Usłyszałem krótkie „mój bohaterze”, ale ja już byłem przy oknie i 

przywiązywałem linę. Byłem pewien, że poczwara czeka na nas w zamku, a księżniczka nie 

potrafiła się skradać tak cicho jak ja. Dlatego wolałem zejść z wieży po sznurze. Przy okazji 

mogłem się poprzytulać do córki króla, oczywiście pod pretekstem „będę Cię trzymał, żebyś 

nie spadła”. W połowie drogi usłyszeliśmy z góry potworny krzyk. Zapewne bestia już 

odkryła, że przepadła jej kolacja. Ryk dochodzący z gardła smoka trochę mnie wystraszył. O 

mały włos nie wypuściłem księżniczki, ale moja ręka na szczęście zsunęła się tylko z jej 

pleców niżej i teraz znajdowała się tam, gdzie na pewno znajdować się nie powinna. Myślę, 

że moja dama w opałach nawet nie zwróciła na to uwagi. Po kilku chwilach (a miałem 

wrażenie, że to była wieczność) udało nam się zejść na ziemię. Czym prędzej oddaliliśmy się 

od zamku, a za nami ciągle słychać było wrzaski Druddigona. 

Wszystko skończyło się szczęśliwie. Kocilinka została uratowana, ja otrzymałem 

królewskie ułaskawienie i nagrodę w wysokości 5 tys. Zasług (waluty obowiązującej w 

naszym kraju). Jeszcze przed moim uwięzieniem, król ogłosił, że te pieniądze otrzyma każdy 

śmiałek, 
był ten pokemon, który stanie oko w oko z bestią. Może nie byłem śmiałkiem, ale nagroda z całą 

pewnością mi się należała i wyszedłem na tym lepiej niż na rabowaniu majątku władcy.

EPILOG

Na drugi dzień wróciłem do zamku. Smok już tam na mnie czekał. „Dobrze się spisałeś 

Druddi, teraz wracaj do Pokeballa.” powiedziałem. Tak, tak, to był mój Druddigon. Jak już 

mówiłem jestem złodziejem doskonałym, a numer z porwaniem i „ratowaniem” księżniczki 

był jedynym sposobem, by choć częściowo opróżnić ten przeklęty skarbiec
odmienił losy 

królestwa.

Replies to Untitled rss

Title Name Language When
Untitled Chris77 text 8 Years ago.